W służbie Bogu, Ludziom i Ojczyźnie....

W służbie Bogu, Ludziom i Ojczyźnie....

oddali swe życie św. Florian i ks. Jan Bąk, proboszcz smolicki.

         W pierwszy piątek miesiąca 4 maja 2018 r. w liturgiczne wspomnienie św. Floriana, rzymskiego żołnierza, męczennika, patrona strażaków  i hutników podczas wieczornej Mszy św. , modlono się za strażaków, tych którzy odeszli już na wieczną wartę oraz tych żyjących, którzy pod hasłem: „Bogu na chwałę – ludziom na ratunek” czuwają nad ludzkim życiem i ich mieniem, wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowym. Upraszano dla nich u Boga łaski i cnotę męstwa, aby kiedyś przez Miłosierdzie Boże zasłużyli na wieczną nagrodę w niebie.

         Tego dnia mijała też 76 rocznica męczeńskiej śmierci ks. Jana Bąka, kapłana, który zginął w komorze gazowej obozu koncentracyjnego w Dachau...

Mszę św. koncelebrowaną w Jego intencji odprawił ks. kan. Henryk Szwarc z Pępowa w asyście ks. dziekana dra Błażeja Dojasa.

         W homilii ks. Kustosz nawiązał do słów odczytanej Ewangelii wg św. Jana: "Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję." To święci są przyjaciółmi Boga - mówił kapłan. Byli nimi na pewno św. Florian i ks. Jan Bąk, którzy swe życie oddali z miłości do Boga.... Tu ks. dr Dojas przybliżył postać ks. Bąka, mówiąc o jego pochodzeniu, drodze do kapłaństwa, służbie Bogu i ludziom, działalności kapłańskiej i społecznej, przypadającej w trudnych czasach, rodzącej się niepodległości
w 1918 r. po II wojnę światową i wreszcie - męczeńską śmierć  kapłana...

         „Nie wy Mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał..." nawet za cenę męczeństwa...  - zakończył mówca.

         Ks. celebrans kan. Henryk Szwarc kończąc  świętą liturgię,  mówił, że jest bardzo wdzięczny i wzruszony, że może być w miejscu, na które patrzył, w którym się modlił bohaterski kapłan... W roku wielkiego jubileuszu stulecia odzyskania niepodległości, postawa ks. Bąka, dla którego słowa Bóg, Honor i Ojczyzna miały święty wymiar, a jego czyny szły za nim po bohaterstwo i męczeństwo, nabiera szczególnego wymiaru...

         Trudno mówcy było ukryć wzruszenie i emocje. I On, i ks. Bąk pochodzą z  tej samej  parafii w Ołoboku, dom dziadków ks. Szwarca sąsiadował z  domem rodzinnym ks. Bąka. Aż trzech kapłanów z tej parafii zginęło w Dachau, a ks. Bąk od lat stał się duchowym przewodnikiem ks. kan. Henryka. Dziękował więc ks. Proboszczowi i Parafianom za pamięć o wielkim poprzedniku, za to święte zgromadzenie w rocznicę Jego śmierci, za modlitwę, za kult, który jest tu szerzony, bo przecież ks. Jan Bąk mocno jest wpisany w historię tej parafii, tu pracował, tu z ambony Boże słowo głosił, kochał Boga i ludzi miłością wielką, a zamknęło się Jego serce, gdy oddawał życie ... Mamy nadzieję, że ks. Jan spogląda z miłością na nas, na parafię z domu Ojca. Niech pamięć o Nim buduje piękno wspólnoty w służbie Bogu, Ojczyźnie, Kościołowi - podsumował ks. kan. Szwarc.

         Po błogosławieństwie kończącym Eucharystię, Najświętszemu Sercu Bożemu zawierzono naszą Ojczyznę, wioski i miasta, nasze rodziny i nas samych, po czym nastąpiło  odsłonięcie cudownego obrazu Matki Bożej. Przy wtórze pieśni kapłani, ministranci i wierni wyszli na zewnątrz świątyni i przeszli pod tablicę - epitafium ks. Jana Bąka umieszczone na południowo - zachodniej ścianie. Tam chwilą ciszy, osobistą zadumą nad losami kapłana - męczennika, modlitwą i pieśnią uczczoną pamięć ks. Jana Bąka, zapalono znicze....

          Symbolicznie w rocznicowe obchody śmierci naszego proboszcza włączyła się natura. Oto w szczelinie między płytami chodnikowymi u stóp pamiątkowej tablicy wyrósł i zakwitł malutki bratek, wyraz braterstwa z bohaterskim kapłanem...

         Otoczmy Go naszą modlitewną pamięcią i wdzięcznością...   

 

 

arrow_upward