Renowacja wieży

 

 PA110195

         04. lipca 2018 r. zdjęto kopułę wieży kościoła, by poddać ją renowacji. Już następnego dnia rozpoczęto prace remontowe. Najpierw etapami zdejmowano starą blachę cynkową. Po odsłonięciu drewnianej konstrukcji wieży, sprawdzono stan techniczny drewna. Gdzie było to konieczne, wymieniono stare deski. Potem cała kopuła została pokryta specjalną folią budowlaną, membraną szalunkową Delta Vent  S - Dörken.  By zapewnić maksymalne bezpieczeństwo pracownikom, jak i ciekawym tego historycznego wydarzenia obserwatorom, całą kopułę opłotowano. Dalej, zaczynając od dołu kwadratowej podstawy wieży, położono miedzianą listwę, po czym na wzór rybiej łuski nakładano miedziane kwadraty o wymiarach 40 x 40 cm . Prace przebiegały sprawnie, aura nam sprzyjała, choć najpierw nieco utrudniały je wysokie temperatury. Upały sięgające ponad 30°C, prażące słońce sprawiały, że lśniąca blacha raziła w oczy i rozgrzewała się jak przysłowiowa  patelnia. Nieco cienia dawały parasole ogrodowe... Potem jesienne chłody, nieco deszczu, silne podmuchy wiatru ... I tak dzień po dniu, mozolna, wręcz "koronkowa" robota - miedziany kwadracik do kwadracika, "arkusz za arkuszem" ...

         Na początku września duża ( dolna ) kopuła została całkowicie pokryta blachą.

         12 września został zdjęty krzyż i znajdująca się pod nim kula - tzw. kapsuła czasu.  A ta ma blisko 100 cm wysokości i średnicę 80 cm . Mówimy "kula", ale w zasadzie w przekroju pionowym jest to elipsa, a w poziomym - ośmiokąt, a każdy z jego boków ma 33 cm . Czy w zamyśle budowniczych celowe było użycie tej symbolicznej liczby?  Tyle lat miał Pan Jezus, kiedy umarł na krzyżu. Sam krzyż, wykonany całkowicie z blachy miedzianej, gięty,  jest  "pusty" w środku, osadzony na stalowym pręcie o średnicy ok. 7 cm, co utrzymuje krzyż w pionie i zapobiega obracaniu. Jego wysokość to 270 cm, a rozpiętość ramion - 147 cm . Na skrzyżowaniu ramion na tle koliście umieszczonych promieni, z których najdłuższy ( licząc od skrzyżowania ramion ) ma 61 cm, widnieją litery IHS, środkowe "H" ma wysokość  31 cm , a pozostałe litery - 26 cm . Wokół biegnie ozdobna ornamentyka. Powyżej znajduje się mały krzyżyk.  Krzyż jest dwustronny, prawa i lewa strona wyglądają identycznie. Śmiało można powiedzieć, że jest to mistrzostwo sztuki kowalskiej. Konserwatorzy dokonali naprawy uszkodzeń, uzupełnili brakujące elementy, w tym mały krzyżyk znajdujący się powyżej skrzyżowania ramion.

         Zdjęcie krzyża i kuli było okazją do poznania, uzupełnienia historii kościoła. Umieszczona w miedzianej kuli pod krzyżem tuba - kapsuła czasu, skrywała doskonale zachowane, czytelne dokumenty z 1908 r. dotyczące budowy i remontu świątyni. Otwarcie kapsuły to niezwykle wzruszający i ekscytujący moment. W środku były dwa dokumenty dotyczące budowy   kościoła, spisane po łacinie, ręcznie czarnym tuszem na białym, jakby impregnowanym papierze.

         W pierwszym opisano tło historyczne powstania świątyni, głównej wieży kościoła, tj. 1908 r. - informacja o tym, kto jest papieżem ( Pius X), cesarzem Niemiec ( Wilhelm II ); Edward Likowski - biskupem sufraganem poznańskim, ks. Wawrzyniec Nowakowski - proboszczem smolickim i że kościół został "fundowany i wzniesiony na koszt własny przez dziedziczkę miejscowych dóbr w Smolicach w dekanacie jutrosińskim Jaśnie Oświeconą Panią  Helenę hrabinę Zieten z domu Woller wraz z mężem Leopoldem hrabia Zieten z miłości ku Bogu i życzliwości ku Parafii". Wspomniano tu także obchodzone wówczas pięćdziesięciolecie przyjęcia święceń prezbiteratu przez papieża Piusa X i pięćdziesięciolecie objawień w Lourdes.

         Pod pismem widnieją odręczne podpisy: Heleny i Leopolda Zieten, Wawrzyńca Nowakowskiego - ówczesnego proboszcza smolickiego oraz Macieja Dubskiego (za dozór kościelny) i Walentego Mańki.

         Drugi dokument dotyczy głównie wieży kościoła, informuje o tym, że został on zbudowany na cześć Najświętszego Serca Jezusa Chrystusa i zaprojektowany przez Ryszarda Gaze i Karola Boettchera - architektów wrocławskich, Pawła Wernera - budowniczego krotoszyńskiego, Jana Mainuscha, Ernesta Kelle, Ernesta Konschaka - pomocników. Emil Lehman z Wrocławia pokrył miedzią kopułę wieży i postawił na niej krzyż 14 września, a więc w dniu, kiedy Kościół Katolicki obchodzi w liturgii święto Podwyższenia Krzyża.  Wspomniano także w dokumencie, że odnalezienie Krzyża Chrystusowego zawdzięczamy św. Helenie, cesarzowej rzymskiej, wyrażając życzenie, by fakt ten "...także dla nas niechaj okaże się szczęśliwy i pomyślny".

         Dokument podpisali: hrabia Leopold Zieten, proboszcz Wawrzyniec Nowakowski i Emil Lehmana. Ten ostatni dołączył tu swoją poezję, wiersz w języku niemieckim sławiący to wydarzenie i fundatorów kościoła. Wiersz wydrukowany jest na dwu arkuszach papieru - na niebieskim, tzw.  gotykiem, po niemiecku, na różowym - w polskim tłumaczeniu. Co ciekawe, tekst niemiecki datowany jest - 12 września, tekst w j. polskim - 14 września. Tu pojawia się także błąd ortograficzny: "Na pamiątkę uroczystego wzniesienia gałki z krzyżem na wierzy nowo wybudowanego kościoła katolickiego...". Autor podał także melodię na jaką można śpiewać tekst : "Großer Gott, wir loben dich" ("Wielki Boże, wysławiamy Cię").

         Na obu dokumentach widnieje data : 14 września 1908 r.

         W tubie znajdował się również dokument odręcznie spisany niebieskim atramentem na kredowym papierze przez ks. Edwarda Wiśniewskiego, proboszcza smolickiego, opisujący wydarzenia z 26 września 1965 r. , kiedy silny wiatr zerwał krzyż z wieży. Naprawy i ponownego umieszczenia krzyża podjął się Mieczysław Stendera z Ostrowa Wlkp. Pod pismem widnieją data 22 września roku milenijnego 1966 i podpisy ks. Edwarda Wiśniewskiego "kapłana wygnańca z diecezji lwowskiej obecnie administratora parafii Smolice" oraz MieczysławaStendery.

         Do dokumentu Proboszcz dołączył monety, będące wówczas w obiegu - dwie dziesięciozłotówki, 5 zł, 2 zł, 1 zł, 50 gr, 20 gr, 10 gr, 5 gr. (zapakowane w pudełko po papierosach "Wawel" , spięte papierową klamrą z szarego papieru).

         Informację o znalezisku podano do publicznej wiadomości wiernych podczas niedzielnych Mszy św. Wszystkie  dokumenty zostały wystawione w świątyni, dając parafianom możliwość zapoznania się z nimi, co wzbudziło zrozumiałe zainteresowanie. Pisma wróciły ponownie do kapsuły i na wieżę.

         Przygotowano także dokumenty do nowej kapsuły. Chętni parafianie, pielgrzymi - świadkowie i uczestnicy tych historycznych wydarzeń, złożyli swoje podpisy na listach, które zostały dołączone do kapsuły. W ten sposób pozostaną materiały dla kolejnych pokoleń.
Oto treść przewodnia pisma złożonego w nowej kapsule:


 Dziękując Panu Bogu, Parafianom ze Smolic i ludziom dobrej woli,
Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego z Warszawy, Gminie Kobylin i Powiatowi Krotoszyńskiemu mogliśmy dokonać kapitalnego remontu dachu i wieży kościoła parafialnego pw. NSPJ i sanktuarium Matki Bożej Uzdrowienia Chorych w Smolicach. który rozpoczął się
15 lipca 2013 roku      
a zakończy 30 listopada 2018 roku.

Działo się to wszystko gdy na Stolicy Piotrowej był Franciszek, Metropolitą Poznańskim Ks. Arcybiskup dr Stanisław Gądecki Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski; Prezydentem Najjaśniejszej Rzeczypospolitej był Andrzej Duda; Proboszczem, Pierwszym Kustoszem Sanktuarium MBUCH, Dziekanem Dekanatu Jutrosińskiego był ks. dr Błażej Dojas.

Prace remontowe, w tym całkowita wymiana pokrycia dachowego, z belkami drewnianymi, oszalowania całego dachu, opierzenia z rynnami spustowymi - miedzianymi oraz całkowitego zdjęcia i wstawienia wieży kościoła, a także częściowej wymiany belek i oszalowania, ułożenia miedzi na wieżyczce i wieży kościoła dokonała Firma DECODACH z Wronek, którego szefem byli panowanie: Stanisław Lis i Maciej Kaczmarek.

Najświętsze Serce Jezusa zmiłuj się nad nami.
Matko Boża Uzdrowienia Chorych - Pani Smolic i Archidiecezji Poznańskiej czuwaj na nami i módl się za nami wszystkimi.

Smolice, 25 wrzesień 2018 roku

         W środowe popołudnie 10 października 2018 r. krzyż i "kula" wróciły na swe pierwotne miejsce i ... zajaśniały pełnym blaskiem w promieniach zachodzącego  jesiennego słońca.

         30 października zakończono pokrycie całej kopuły blachą miedzianą.

Kopuła wraca na wieżę ...

         Od poniedziałku 5 listopada trwały ostatnie prace  "kosmetyczne" i przygotowawcze do zamontowania kopuły. We wtorkowy wieczór, po Mszy św. na dziedzińcu kościelnym ponownie rozłożono grube, betonowe  płyty (z firmy p. Józefa Mośka z Golejewka), ułatwiające wjazd ciężkiego sprzętu,  ok. godz. 23,00 stanął na nich ogromny dźwig.

         Środa to wyjątkowy dzień, dzień Maryjny w naszym sanktuarium. Jej to więc zawierzono wszystkie prace i ich wykonawców. Pogoda była idealna, więc od wczesnych godzin rannych rozpoczęto prace przygotowawcze do podniesienia kopuły. Zdemontowano rusztowania, zdjęto pokrywę z wieży i zrobiono tam podmurówkę. Ok. godz. 14,20 w otworach pozostawionych w kopule zamontowano grube stalowe liny. Dzięki nim najpierw przesunięto kopułę, a potem podniesiono w górę. Ostateczne wciąganie kopuły na wieżę rozpoczęto o  godz. 15,37, zakończono ok. 15,50.... Dłonie same rwały się do oklasków, zegarmistrzowska precyzja operatora dźwigu i wszystkich pracowników ( 5 osób). Śmiało można powiedzieć : mistrzostwo, profesjonalizm, niezwykły spokój!!! A ten był potrzebny nie tylko z uwagi na wagę przedsięwzięcia,  dosłownie i w przenośni, bo kopuła po założeniu nowej blachy ważyła 23 tony i 400 kg.  Już od wczesnych godzin porannych wszelkie prace, każdy niemal krok, ruch  były śledzone z uwagą, ale i pewnym, niepokojem, napięciem przez parafian i przyjezdnych. A ci "uzbrojeni" w aparaty fotograficzne, kamery, telefony, smartfony, drony, różne dostępne cuda techniki, rejestrowali wydarzenia dla siebie i potomnych, komentowali to, co działo się na placu przykościelnym... I kiedy wszystkim wydawało się, że już, już... zdawało się słyszeć "jęk zawodu"... Można powiedzieć, że przygotowania   trwały dłużej niż samo wciąganie kopuły, ale tu nie wolno było pozwolić sobie na żaden nieprzemyślany, fałszywy ruch. Ok godz. 16,00 wieża ukazała się w pełnej krasie, oświetlona promieniami zachodzącego słońca "wtopiła się" w jesienny krajobraz i zajaśniała pomarańczowo - czerwonym blaskiem... A wieczorem dzwon z sanktuaryjnej wieży ogłosił światu wielką radość...

         Wydarzenie historyczne, takie, które zdarza się raz na sto lat! Piękny dar na stulecie odzyskania niepodległości. Bogu niech będą dzięki!! Niech Maryja, Smolicka Pani błogosławi ks. dr. Błażejowi Dojasowi, kustoszowi sanktuarium za podjęcie tak wielkiego dzieła,  Wykonawcom, wszystkim Darczyńcom, Dobrodziejom, Parafianom, Pielgrzymom, bez ich modlitwy i finansowego wsparcia nie udałoby się tego dokonać.

arrow_upward