Muzyczne Zaduszki

Początek listopada to szczególny czas pamięci, czas zadumy, refleksji nad przemijaniem, śmiercią, ulotnością, kruchością życia, czas pamięci o tych, którzy wyprzedzili nas w drodze do Wieczności. Środowy wieczór 8 listopada był zwieńczeniem wypominek, modlitw za tych, którzy w czyśćcu oczekują na swoje zbawienie, za tych, którzy potrzebują naszego modlitewnego wsparcia...

            Liturgicznej celebracji przewodniczył ks. kustosz dr Błażej Dojas w asyście ks. kanonika Jerzego Szczepaniaka, a śpiewem uświetniła ją sanktuaryjna organistka - Pani Katarzyna Chmielarczyk. 

            Po Mszy św. odbył się niecodzienny koncert - "Muzyczne Zaduszki", a jego myślą przewodnią były słowa poety:


"Jest miejsce, dokąd listy nie dochodzą,
Gdzie tylko myśli i modlitwy błądzą.
Tam idę, żeby w skupieniu
Ulżyć modlitwą zmarłym w ich cierpieniu.
Tyle jest jeszcze pytań nie zadanych
I opowieści nie dopowiedzianych.
W zimnym kamieniu śpią snem nieprzespanym
I może tęsknią za słonecznym ranem?
Nie mogę odejść nie zamieniąc słowa
W ciszy, o której mówią, że grobowa.
Nim wiatr ostatnie znicze pozagasza
Powiem dziękuję, proszę i przepraszam...."

 

            Młodzi, utalentowani muzycy, Panowie: Ireneusz Chmielarczyk (saksofony sopranowy, altowy) oraz Robert Nowak (organy), studenci Akademii Muzycznej im. Ignacego Jana Paderewskiego w Poznaniu, zaprosili licznie zgromadzonych wiernych - pielgrzymów, parafian - na niecodzienną muzyczną ucztę.

            W niezwykłej scenerii smolickiej świątyni, u stóp Matki Bożej Uzdrowienia Chorych zabrzmiały piękne, nastrojowe utwory mistrzów, w tym : J. S. Bacha, E. Bozzy, E. Morricone ,

C. Francka, a na zakończenie - "Ave Maria" G. Cacciniego.

            Za oknami mrok, listopadowy chłód, a w sanktuarium skupienie i niezwykłe ciepło w każdym sercu, czasem w oku łza wzruszenia, bo muzyka tworzyła swoisty most między tym, co tu i teraz, a „miejscem, dokąd listy nie dochodzą”, przywoływała wspomnienia, postaci tych, których już nie ma ...

            Kapłani i wierni gromkimi brawami podziękowali muzykom za niezwykłe przeżycia artystyczne, a ks. Kustosz powiedział, że dzięki temu koncertowi pomogli nam wypełnić pustkę, która jest po naszych zmarłych. Przecież każdy stracił kogoś bliskiego, znamy to uczucie, puste miejsce przy stole, cierpienie, modlitwa, pamiętamy uśmiech ... Zawsze będziemy tęsknić za tymi, którzy odeszli, ale pozostaje w nas nadzieja, bo: „kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne”... , a  jak powiedział ks. Jan Twardowski : „Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych”.

 23558076 1481263038657930 123138834 o23584273 1481262988657935 1891696755 o23555297 1481262995324601 1639716072 o

arrow_upward