Wspomnienie Bł. Matki Marii Karłowskiej

6 czerwca 2018

6 czerwca 2018 roku obchodzimy liturgiczne wspomnienie Bł. Marii Matki Karłowskiej, której relikwie znajdują się w Sanktuarium Matki Bożej Uzdrowienia Chorych w Smolicach. 

"Ja jestem Dobrym Pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają. Życie moje oddaję za owce" (J 10, 14.15)

       Oto słowa, na których ukształtowało się bogate życie Błogosławionej Marii Karłowskiej i jej apostolstwo mające na celu w ślad za Chrystusem Dobrym Pasterzem "szukać i zbawiać to, co zginęło" (J 19,10).

       Maria urodziła się 4.09.1865 r. w majątku Słupówka (dziś Karłowo, w archidiecezji gnieźnieńskiej) jako jedenaste dziecko wielkopolskiej rodziny ziemiańskiej. Wychowywała się w atmosferze głębokiej pobożności, karności i szczerego patriotyzmu. Dzieciństwo i młodość spędziła w Poznaniu, gdzie też w roku 1882 na ręce swego spowiednika złożyła ślub dozgonnej czystości.

       Po śmierci obojga rodziców w 1882 r. Maria odbyła kurs kroju i szycia w Berlinie i podjęła pracę w prowadzonej przez swą siostrę pracowni haftu i szycia jako instruktorka zatrudnionych tam dziewcząt. Zachowały one pamięć o Marii jako osobie pełnej ujmującej prostoty i pogody ducha, a przy tym głęboko pobożnej. Zaznaczał się wyraźnie jej dodatni wpływ wychowawczy na uczennice. W tym też czasie oddawała się z zapałem działalności dobroczynnej wśród chorych i ubogich, wśród wielodzietnych rodzin i rozbitych małżeństw w najnędzniejszych dzielnicach miasta.

       Geneza jej specyficznego apostolstwa wiąże się ze spotkaniem z prostytutką będącą pod kontrolą policji obyczajowej. Dziewczyna odsłoniła przed nią tragizm swego życia i pragnienie odmiany. Maria zaś zrozumiała w tym momencie treść Chrystusowego "Pragnę". Jej odpowiedź była prosta: "Pragnę wszystkiego, co może się przyczynić do zbawienia dusz" (M. K. Duch Pasterek).

       Grono pragnących nawrócenia powiększało się. Stwierdzały one, że "przy Pani Marii człowiek chce być lepszym". A ona poznała tajemnicę, która pozwoliła jej otwierać dusze dziewcząt: "Tym biednym dzieciom potrzeba serca". Bramy kamienic, cmentarz, ulica, dom publiczny, więzienie, oddział dla wenerycznie chorych kobiet w szpitalu miejskim - to pierwsze miejsca apostołowania Marii Karłowskiej.

       Brak było domu dla podopiecznych, brak środków utrzymania i warunków koniecznych do odmiany życia dziewcząt. Maria jednak niezachwianie ufała Opatrzności Bożej i wierzyła, że "Bóg da wszystko, czego się spodziewamy". I nie zawiodła się. Po licznych trudnościach w pierwszym małym Zakładzie Dobrego Pasterza w Poznaniu, Pan Bóg dał Marii fundatorkę, hrabiankę Anielę Potulicką, która nabyła dla Zakładu posiadłość we wsi Winiary pod Poznaniem. Tu wychowanki zyskały dobre warunki do reedukacji poprzez pracę. Maria zorganizowała w nowym domu różnorodne warsztaty rękodzielnicze.

       Dla pełniejszego rozwoju swego dzieła utworzyła z pomagających jej osób zgromadzenie zakonne Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej. Opracowała dla niego Konstytucje oraz liczne podręczniki ascetyczne, wychowawcze i praktyczne, dając wszędzie konkretne i wyczerpujące wskazania, z których siostry owocnie korzystają po dzień dzisiejszy. Wzorem w pracy apostolskiej jest dla zgromadzenia Pan Jezus Dobry Pasterz, który przebaczał, podnosił, pocieszał, a nigdy nie potępiał. Siostry mają Go naśladować w Jego dobroci, miłości i miłosierdziu dla grzeszników zgodnie ze swym hasłem: "Szukać i zbawiać to co zginęło". W 1902 roku Matka Maria wraz ze swymi pierwszymi siostrami złożyła śluby zakonne, dodając jako czwarty - ślub poświęcenia się pracy nad osobami zagubionymi moralnie. Nowe zgromadzenie uzyskało zatwierdzenie diecezjalne w roku 1909.

       W 1906 roku Matka objęła pomariawicki przytułek dla dziewcząt w Wiktorynie koło Lublina. W okresie I wojny światowej uruchomiła opłatkarnię na Winiarach. Od roku 1920 pasterki podjęły pracę pionierską - opiekę nad kobietami wenerycznie chorymi w szpitalu miejskim w Toruniu, potem w Lodzi, aby "poprzez leczenie chorych dal trafiać do dusz i zdobywać je dla Boga". Powstały też: fabryka biszkoptów i wzorcowe gospodarstwa rolne w Pniewitem i Topolnie, gdzie pacjentki po opuszczeniu szpitali znajdowały możliwość dalszej rehabilitacji społecznej i religijnej. W szkole gospodarczej dla dziewcząt w Jabłonowie miały przygotowywać się dobre wierzące matki dla polskich rodzin.

       Dziewięć otwartych przez Matkę Karłowską domów przymnożyło dobra Kościołowi i Ojczyźnie. Władze polskie udekorowały ją w roku 1928 Złotym Krzyżem Zasługi za pracę społeczną. Zmarła 24 marca 1935 roku w Pniewitem, wypowiadając słowa: "To za zakon...to za dusze - niech się nawrócą, niech się uświęcą". Zawarła w nich tajemnicę swego apostolskiego życia.

       Śledząc początki i rozwój dzieła Błogosławionej Marii Karłowskiej, trzeba podkreślić wypływającą z głębokiej wiary umiejętność nie zrażania się trudnościami. Uderzał jej zapał i entuzjazm w całkowitym oddaniu się sprawie, co łącznie z wytrwałością było wyrazem stanowczego posłuszeństwa wobec Woli Bożej. "Posłuszna na glos powalania Bożego - powiedział o niej Ks. abp Dalbor - opuściła świat i rodzinę, aby pójść za Zbawicielem szukającym zbłąkanych owieczek i oddać się na zawsze pracy nad ratowaniem dusz" (19.03.1918 r.). Wrażliwa na moralną biedę i wszelkie ludzkie potrzeby, potrafiła ukochać człowieka z całą jego nędzą grzechu. Pełniąc miłosierdzie w jakiejkolwiek formie, zawsze zachowywała postawę wychowawczyni, oddziałując owocnie całą swą osobowością. Było to owocem jej głębokiego życia wewnętrznego, które czerpało moc z Chrystusowego Krzyża i z kontaktów z Jezusem Eucharystycznym. Miała zwyczaj podejmowania ważnych decyzji po medytacji przed Najświętszym Sakramentem lub po spojrzeniu na Krzyż, w myśl słów ewangelicznych: "Beze Mnie nic uczynić nie możecie" (J 15.5).

       Błogosławiona Maria Karłowska zrealizowała w swym życiu i dziele to, co człowiek odczuwa jako najgłębszą tajemnicę chrześcijaństwa: braterstwo świętego z grzesznikiem w Mistycznym Ciele Chrystusa. Bo wierzyła, że "nic ma na ziemi niczego, cii dorównałoby pięknością duszy ludzkiej. Dlatego warto zbudować dom choćby na jedną noc, aby w nim choćby jedną duszę uchronić od grzechu śmiertelnego".

       Modliła się: "Panie, niech mnie trawi i strawi gorliwość o twoją chwale i o przybliżenie duszom Królestwa Twojego" (Pisma M.K.)

DSC 0652 kopia2

 

arrow_upward