Kazanie J. E. Ks. Bpa Grzegorza Balcerka podczas Inauguracji Sanktuarium

biskup2Smolice – MB Uzdrowienie Chorych – 2.05.2015

Ew: J 19, 25-27

Oto Matka twoja

Przewielebny Księże Proboszczu, Kustoszu Sanktuarium Matki Bożej Uzdrowienia Chorych, Bracia Kapłani, przedstawiciele Władz Samorządowych,

Kochani Czciciele Smolickiej Pani z tutejszej Parafii oraz pielgrzymujący tutaj z różnych miejsc na czele z Waszymi Duszpasterzami, Drodzy Chorzy, pracownicy służy zdrowia – posługujący wśród chorych

Wesoły nam dzień dziś nastał … śpiewamy nie tylko z racji okresu wielkanocnego, ale również dlatego, że możemy być u Matki, która wszystko rozumie, sercem ogarnia każdego z nas…

Najpierw śpiewamy z całą naszą Ojczyzną, która dziękuje za Boży dar Matki i jednocześnie Królowej Polski. Dziękujemy wraz z całą Ojczyzną za Jej macierzyńską opiekę, zwłaszcza w trudnych okresach naszej historii.

Śpiewamy też radośnie, bo możemy być u Pani Smolic, Matki Pocieszenia.

Ale szczególnie radośnie brzmi ta wielkanocna pieśń, ponieważ dziś chcemy całemu światu wyśpiewać, że Kościół poprzez posługę naszego Arcypasterza Ks. Abpa Stanisława Gądeckiego ogłosił to miejsce miejscem szczególnej czci Maryi i Jej szczególnego działania. Takie szczególne miejsca działania Boga nazywamy SANKTUARIAMI. Dziś chcemy z radością zainaugurować ten nowy rozdział w historii tutejszej Parafii, nowy rozdział, który będzie nosił nazwę: SANKTUARIUM MATKI BOŻEJ UZDROWIENIA CHORYCH.

Przed chwilą słyszeliśmy fragment Ewangelii nazywany „Testamentem z krzyża”. To właśnie wtedy, kiedy mogło się wydawać, że wszystko skończone, że nie ma już żadnej nadziei, Jezus wskazując na Maryję powiedział do umiłowanego ucznia: Oto Matka twoja. Matka Bolesna jest jednocześnie Matką naszej nadziei.

Papież Franciszek nawiązując do tej sceny powiedział: „U stóp krzyża Maryja jest kobietą boleści, a jednocześnie pełnym czujności oczekiwaniem na spełnienie się tajemnicy większej niż cierpienie. Wydaje się, że naprawdę wszystko się skończyło; wszelka nadzieja zgasła. Ona także, w tym momencie, pamiętając o obietnicach zwiastowania, mogłaby powiedzieć: nie spełniły się, zostałam oszukana. Ale nie powiedziała tego. I Ona właśnie, błogosławiona, ponieważ uwierzyła, widzi, jak z tej jej wiary rodzi się nowa przyszłość, i oczekuje z nadzieją Bożego jutra. Myślę czasem: czy my potrafimy oczekiwać na to Boże jutro? Czy też chcemy tylko naszego dziś? Dla niej to Boże jutro było świtem poranka paschalnego, tego pierwszego dnia tygodnia. Dobrze nam robi myślenie, w kontemplacji, o tym uścisku Syna i Matki. Jedyną lampką palącą się w grobie Jezusa była nadzieja Matki, będąca w tym momencie nadzieją całej ludzkości. (L’OR, 23 XI 2013)

Maryja jest więc dla nas Matką Nadziei.

To dlatego chociaż nasza historia narodowa naznaczona jest tyloma krzyżami, my trwamy przy Matce, która uczy nas wiary w nową przyszłość i Boże jutro, bo przecież na tej ziemi tylko pielgrzymami jesteśmy.

W tą wielką i wspaniałą maryjną historię naszej Ojczyzny złotymi literami wpisuje się też to święte miejsce.

Najstarsza wzmianka dotycząca Smolic pochodzi z roku 1233, kiedy to książę Henryk Brodaty nadał rycerzowi Hugonowi herbu Łodzia duże dobra, między którymi figuruje wieś Smolna. Przed tą datą Smolice wchodziły w skład dóbr klasztoru benedyktyńskiego w Lubiniu.

Od połowy XIII wieku Smolice stały się ponownie własnością klasztoru lubińskiego, który ufundował w tej wsi kościół, prawdopodobnie pod wezwaniem św. Wojciecha.

W XV wieku Smolice zmieniały właścicieli, by ostatecznie stać się własnością rodu Smolnickich. Ci ostatni ufundowali w roku 1446 nowy kościół parafialny, który został obrabowany w XVII w. przez Szwedów, a następnie został oddany luteranom. Obecna świątynia pochodzi z początku XX w. ale znajdujący się tu Cudowny wizerunek Matki Bożej Pocieszenia wzmiankowany już był w aktach wizytacyjnych biskupa Wojciecha Tolibowskiego z 1661 r.

Pochodzenie obrazu nie jest znane. Są przypuszczenia, że obraz był jedną z pierwszych kopii wizerunku Matki Boskiej Częstochowskiej, wykonaną tuż po jej sprowadzeniu na Jasną Górę jeszcze pod koniec XIV wieku. Podobno benedyktyni lubińscy, którzy zbudowali kościół smolicki, już pod koniec XIV wieku umieścili obraz w ołtarzu głównym.

O kulcie obrazu świadczą dokumenty z XVII i XVIII wieku mówiące o licznych wotach, które wierni czciciele Maryi składali w podziękowaniu za odebrane łaski.

Doniosłym momentem w historii kultu Pani Smolickiej była uroczystość założenia Bractwa Matki Boskiej Pocieszenia 8 września 1746 roku. Celem bractwa było „szerzyć prawdziwą pobożność i miłość chrześcijańską oraz asystować przy nabożeństwach i procesjach”.

Ważne miejsce w szerzeniu kultu Matki Bożej Smolickiej zajmuje Ks. Jan Bąk duszpasterzujący w tutejszej parafii od 1919 r.

Założył On w Smolicach Bractwo Matek Chrześcijańskich, Stowarzyszenie Robotników, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Męskiej, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Żeńskiej, Koło Śpiewacze i Koło Ministrantów. Uczestniczył w pielgrzymkach do Lourdes i do Rzymu, brał udział w Międzynarodowym Kongresie Eucharystycznym w roku 1938 w Budapeszcie. Jest autorem publikacji pt. "O obrazie Matki Boskiej i Bractwie Matki Boskiej Pocieszenia w Smolicach". Podczas okupacji ks. Jan Bąk został aresztowany i później wywieziony do obozu koncentracyjnego w Dachau, gdzie 4 maja 1942 roku został stracony w komorze gazowej.

Podczas II wojny światowej kościół został przez Niemców zamknięty. Po wyzwoleniu okazało się, że obraz został ograbiony ze srebrnych kosztowności, w tym z koron i z sukni.

Te wszystkie wydarzenia i nieraz dramatyczne doświadczenia nie osłabiły siły oddziaływania Pani Smolic. Uroczystości odpustowe ku czci Matki Bożej ściągają do Smolic pielgrzymów z całej okolicy wraz z ich duszpasterzami.

Gromadząc się dziś na modlitwie w Sanktuarium Matki Bożej Uzdrowienia Chorych, chcemy szczególnie polecać tych, którzy poprzez swoje cierpienie tak bardzo upodabniają się do Chrystusa dźwigającego krzyż. Czyż możemy sobie wyobrazić, co w takiej sytuacji odczuwała kochająca Matka. Dlatego z pełnym zaufaniem zawierzamy jej siebie, bo Ona wszystko rozumie i sercem ogrania każdego z nas. Ona, Matka Bolesna, która jednocześnie jest Matką naszej nadziei.

Sanktuarium to nie tylko miejsce, ale i ludzie, którzy mają je tworzyć. Oczywiście duszpasterze, ale w jakimś sensie jeszcze bardziej wierni świeccy. Otaczajcie to miejsce szczególną modlitwą i miłością, dbajcie na miarę sił i możliwości ludzkich o piękno tego sanktuarium. Tytuł Matki Bożej Uzdrowienia Chorych bardzo zobowiązuje. Wierzymy, że niejeden chory, cierpiący odzyska tu zdrowie i pokój serca. Ale wszyscy stańcie się pomocnikami Maryi Uzdrowienia Chorych przez wrażliwość wobec ludzkiego cierpienia, przez szczególną miłość i opiekę dla chorych. Niech żadne ludzkie cierpienie nie spotka się z obojętnością. Pomagajcie Maryi! Nie macie zdolności uzdrawiania ciała, ale macie od Boga zdolność miłowania, cierpliwej posługi, dobrych słów wobec zwłaszcza chorych. Bardzo zachęcam, by do Zespołu Caritas Waszej parafii należało jak najwięcej z was tu obecnych i byście jako zespół byli wyczuleni na służbę chorym. 

Za chwilę wszyscy chorzy i cierpiący będą mogli przyjąć sakramentalny znak umocnienia w ich dźwiganiu krzyża. Sakrament chorych ma nas uzdolnić do przyjmowania w duchu wiary tego wszystkiego, co staje się naszym – nawet bardzo trudnym – doświadczeniem, a jednocześnie może być naszą drogą do zbawiania. Potrzeba nam Bożej łaski, która pozwala nam tak Maryja, patrzeć dalej niż dramat Wielkiego Piątku. Chrześcijaństwo bowiem nie polega na cierpiętnictwie lecz na przeżywaniu radości na wieść, że skoro Chrystus zmartwychwstał, to i my zmartwychwstaniemy. Na tej trudnej drodze chrześcijańskiej nadziei, przyzywamy wstawiennictwa Matki Bożej Uzdrowienia Chorych.Amen

arrow_upward