11 listopada, w liturgiczne wspomnienie św. Marcina z Tours, biskupa, obchodzimy też Narodowe Święto Niepodległości. W naszym sanktuarium, pod przewodnictwem ks. kustosza dr. Błażeja Dojasa, celebrowano tego dnia dwie Msze św. wg porządku niedzielnego, o godz. 8:00 i 10:30. Wierni zgromadzeni przed ołtarzem Pańskim modlili się o wstawiennictwo św. Marcina w sprawach Ojczyzny w 104 rocznicę odzyskania niepodległości, narodzin II Rzeczypospolitej. Powinniśmy wspominać nie tylko trudną i dramatyczną drogę do wolności, ale pamiętać o późniejszym okresie. Niech Boża Opatrzność nad nami czuwa i nami kieruje – mówił Kapłan. W poruszającej homilii ks. dr Błażej „szukał wspólnego mianownika” łączącego święto kościelne i narodowe. Zwrócił uwagę, że św. Marcin, biskup już w IV stuleciu, przyczynił się do tego, by o chrześcijanach mówić, jak o ludziach w pełni wolnych. I dziś wszyscy Polacy, także ci rozsiani po świecie, gromadzą się przed Najświętszym Bogiem, by wyśpiewać radosne Te Deum…, że pobłogosławił naszemu narodowi, by po 123 latach niewoli, zaborów, odzyskał wolność. Tu mówca przywołał słowa o. Kanizego Kąkola, franciszkanina, który jest na misjach w Smoleńsku, a który w mailu napisał dziś do ks. Proboszcza: Mówiąc o trudnych latach niewoli, Kapłan podkreślał, że tego, co przeszli Polacy, chyba żaden naród nie wycierpiał. Najważniejsze, że nie udało się zabić ducha. Wiara rozkwitła niczym natura za powiewem wiosennego wiatru, choć był to czas burzliwy, okrutny i ciemny. Bogu powierzano ból i cierpienie, wygnanie, żałobę, łzy. Polacy mocni Bogiem chronili tego, co najcenniejsze. Miłość i wolność przeciwstawili nienawiści i zemście. Słowem Bożym karmiono wnętrze ludzkie… Słowo Ojczyzna wpisano do słów świętych. Przed Ojczyzną padano na kolana, broniono jej orężem, ale zwycięstwo przypisywano Panu Bogu… Ks. dr Błażej zacytował tu fragment wiersza, w którym dzieci przedszkolne wyraziły swoją miłość do Ojczyzny, zamanifestowaną z okazji święta: W drugiej części homilii ks. Kustosz przywołał historię św. Marcina, mówiąc i o tym, co łączy wydarzenia z 11 listopada. Św. Marcin, nazywany patronem wolności, bo nie chciał zabijać, sprzeciwiał się zabijaniu. Uzbrojony w Chrystusowy krucyfiks realizował przykazanie miłości Boga i bliźniego… W czym objawia się wolność św. Marcina pytał dalej Kapłan? W tym szczególnym dniu przez wstawiennictwo św. Marcina polecajmy tych, dzięki którym możemy dziś cieszyć się wolnością. Dziękujmy Panu Bogu za dar Ojczyzny, byśmy i my, żyjący w obecnych, trudnych i niespokojnych czasach, byli godni tych, którzy polegli za naszą wolność, byśmy byli dobrymi włodarzami dziedzictwa ojców naszych, byśmy nie znieważyli ich ofiary… - mówił Kapłan, kończąc homilię słowami św. Urszuli Ledóchowskiej: „Jeszcze Polska nie zginęła, dopóki kochamy”. Piękne słowa homilii skłaniały do refleksji. Wojna na Ukrainie, niepokój w świecie „nakazują” rewizję własnej postawy wobec Boga, bliźniego i Ojczyzny, bo jak nauczał św. Jan Paweł II: Świąteczną celebrację kończyło błogosławieństwo i najpopularniejsza pieśń religijno-patriotyczna „Boże, coś Polskę...”. Śpiewem liturgię uświetniły: s. Cecylia ze Zgromadzenia Sióstr św. Jadwigi z Jutrosina i p. Dorota Niestrawska, organistka oraz lektorzy: Jan Kubalski (Bractwo Ministranckie) i Dominik Betcher (ministrant). Dziedziniec kościelny i wnętrze świątyni zdobiły narodowe flagi. I choć 11 listopada nie jest świętem nakazanym, liturgia zgromadziła wielu wiernych, bo przecież wspólnotowa modlitwa w intencji Ojczyzny to świadectwo naszego patriotyzmu i wiary… Niech św. Marcin wstawia się za naszą Ojczyzną, bo w Narodowe Święto Niepodległości możemy ofiarować Ojczyźnie to, co dla nas bezcenne: naszą modlitwę w jej intencji. |
Nowenna do Matki Bożej Uzdrowienia Chorych w każdą środę o godz. 18.00
Wyślij PROŚBĘ/PODZIĘKOWANIE >> formularz
Polecane artykuły:
- Odpusty
- Karta Praw Rodziny
- Listy Pasterskie
MĘCZENNICY XX WIEKU >>zobacz