"Pod tym znakiem zwyciężysz"

       XIII niedziela zwykła ( 30 czerwca 2019 r. ) miała wyjątkowy charakter.  Wiernym, zgromadzonym na niedzielnych Mszach św., towarzyszył krzyż św. Jana Pawła II. Ten sam, który papież trzymał w dłoniach podczas ostatniej wielkopiątkowej Drogi Krzyżowej w 2005 r. Teraz, przywieziony z Podkarpacia przez tragicznie zmarłego ( 22 czerwca br. ) ks. kan. Dariusza Kowalka, proboszcza parafii p.w. świętych Ap. Piotra w Pawła w Krotoszynie, w wyjątkowy sposób znaczył tam każdy misyjny dzień, zakończony odpustem parafialnym.         

      Słowa papieża Jana Pawła II: "Módlcie się za mnie za życia mojego i po śmierci" nabrały w tej sytuacji szczególnego wymiaru...  Dzięki życzliwości kapłanów z krotoszyńskiej parafii i my mogliśmy dotknąć się tych niezwykłych relikwii, niemego świadka cierpienia Jana Pawła II, by jeszcze bardziej zbliżyć się do Boga, iść z Nim i za Nim po Jego ścieżkach.

         W homilii ks. celebrans - dr Błażej Dojas, nawiązując do Ewangelii św. Łukasza wyznaczonej na dany dzień, mówił o powołaniu. Zwrócił uwagę na warunki, które musi spełnić uczeń Chrystusa, jeśli pragnie pójść za nim i uczestniczyć w Jego misji.  Pierwszym jest gotowość przebaczenia i porzucenie myśli o zemście; drugim - gotowość na radykalne wyrzeczenia; kolejnym - bezwarunkowa odpowiedź na łaskę powołania. Opisy powołania i rozterki ludzi, którzy chcieli iść za Jezusem, pokazują, że decyzja o pozytywnej odpowiedzi na powołanie wcale nie usuwa ani pokus, ani wątpliwości, ani też trudności, jakie człowiek napotyka na swojej drodze życia. Przywołując postaci matki Zebedeusza, Jana Marii Vianney Kapłan mówił o tym, że warto zadać sobie pytanie, w jakim celu Jezus wzywa do pójścia za Nim oraz jak powinni postępować powołani do różnych misji w Kościele. Powołanie nie dotyczy tylko kapłanów, ale wszystkich, także tych żyjących w małżeństwach, samotności, wdowieństwie, czy poszukujących drogi... Jeśli odpowiadamy pozytywnie na którekolwiek z wyzwań, musimy pamiętać, że Jezus nas nie opuszcza, ale też nie umniejsza trudów naszej ziemskiej pielgrzymki. Ważne, by iść po śladach Chrystusa w " swoich butach i swoim umundurowaniu" aż po zwycięstwo, po zmartwychwstanie. Tak jak Jezus wytrwał
z krzyżem, tak i my... to jest moje powołanie ku miłości i z miłością do Chrystusa i Jego Matki. - zakończył Ks. Kustosz.
         Na zakończenie Mszy św. wierni uczcili relikwie krzyża Jana Pawła II. Służbę liturgiczną ołtarza pełnili ministranci oraz klerycy Grzegorz i Maciej z Wyższego Seminarium Duchownego Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej w Poznaniu. Oprawę muzyczną zapewniły Panie organistki - Katarzyna Chmielarczyk i Dorota Niestrawska oraz schola dziecięca.

         O godz. 15:00, godzinie Bożego Miłosierdzia odmówiono Koronkę i wyśpiewano suplikację "Święty Boże..." , a po niej rozpoczęła się Droga Krzyżowa. W rozumieniu treści poszczególnych stacji pomagały rozważania św. Jana Pawła II, który powiedział: "Krzyż nie jest znakiem śmierci, ale życia; nie rozczarowania, ale nadziei; nie klęski, ale zwycięstwa".

         Na zakończenie nabożeństwa Kustosz sanktuarium Błażej Dojas udzielił wiernym uroczystego błogosławieństwa. Piękny, błogosławiony czas modlitewnego skupienia, dotknięcia się krzyża..., nie tylko niesionego od stacji do stacji, ale na zakończenie nabożeństwa każdy z obecnych mógł wziąć krzyż do ręki, ucałować, przytulić się do niego i do Jezusa, zawierzając Mu samego siebie i intencje niesione w sercu ...

         Niezwykła jest historia tego krzyża, który wrócił z Watykanu na Podkarpacie. Arcybiskup Mokrzycki ofiarował go swojej mamie, a ta przekazała go parafii św. Mikołaja w Kraczkowej: "Niech ten krzyż idzie, niech się ludzie modlą".  Od tamtej pory krzyż rzeczywiście "idzie"... Bogu niech będą dzięki, że przybył i do naszej parafii, naszego sanktuarium, bo "w krzyżu cierpienie, w krzyżu zbawienie, w krzyżu miłości nauka..."

arrow_upward