Niezwykłe odkrycie

Od połowy lutego trwają prace restauratorsko - konserwacyjne cudownego obrazu Matki Bożej Uzdrowienia Chorych. W pracowni konserwatorskiej w Toruniu pod okiem konserwatorów: dr Kingi Szczepińskiej – kierownikiem zespołu, dr Teresą Łękawą – Wysłouch, dr Klaudią Rajmann obraz odzyskuje dawny, pierwotny blask. Najpierw został poddany szeregu badaniom. Jak się okazało, obraz był kilkakrotnie przemalowywany. Nie wiadomo kto, kiedy i dlaczego dokonał zmian.

Po oczyszczeniu powierzchni zdjęciu spękanych warstw werniksu dokonano niezwykłego odkrycia. Zmieniła się nie tylko kolorystyka obrazu, ale przede wszystkim kształt koron Matki Bożej i Dzieciątka. Przebieg prac nadzorował ks. kustosz dr Błażej Dojas, który kilkakrotnie odwiedzał Toruń, by na miejscu ocenić efekty. Podczas wizyty 12 maja towarzyszyli mu bp Zdzisław Fortuniak i ks. kan. Jerzy Szczepaniak. Smolicki wizerunek Maryi to obraz olejny o wymiarach 140 x 94 cm, malowany na płótnie naklejonym na desce, ukazuje podobiznę Matki Boskiej Częstochowskiej z Dzieciątkiem na lewym ramieniu. Tak samo pociągła wydłużona twarz, ten sam wyraz oblicza da się zauważyć na obu obrazach. Stosunkowo małe usta Matki Boskiej są wiernym odbiciem obrazu jasnogórskiego, oczy zaś są duże, wyraźne, z tym samym łukiem brwiowym nad głębokim i poważnym wejrzeniem; nos wąski, prosty. Również i cięcia na twarzy umieszczone są dokładnie w tym samym miejscu na obu wizerunkach. Smolicka Matka ubrana jest w ciemnoniebieski płaszcz wykończony złotą tasiemką, wysadzaną perłami. Spod płaszcza widoczna jest suknia, zdrapowana i przewiązana w pasie. Dzieciątko prawą dłonią czyni znak błogosławieństwa, a lewą podtrzymuje księgę w ciemnej oprawie. Ubrane jest w białą, długą szatę z motywem czerwonych kwiatów z zielonymi gałązkami, obszytą u dołu złotą tasiemką. Postać Matki Boskiej i Dzieciątka zdobią korony.

I tu niespodzianka i niezwykłe odkrycie. Na obrazie w Smolicach niezwykle precyzyjnie i bardzo szczegółowo ukazano niezachowane do dziś, niezwykle bogate w treść, tzw. korony władysławowskie, które dla ozdoby cudownego wizerunku Matki Boskiej Częstochowskiej ufundował brat króla Jana Kazimierza, król Władysław IV Waza. Kształt jaki nadano koronie stanowi jakby przekrój spłaszczonej kopuły, lekko „cebulastej” zbliżony do rozbudowanego diademu ozdobiony m.in. perłami. W jej centrum znajduje się wyobrażenie siedzącej Matki Bolesnej z siedmioma mieczami tkwiącymi w Jej sercu. U stóp Matki leży ciało Syna zdjęte z krzyża, a nad Jej głową znajdują się dwaj aniołowie podtrzymujący hierogram IHS (symbol Jezusa IHS - Iesus Hominum Salvator), otoczony promienistą glorią i zwieńczony krzyżem. Na obręczy korony widnieją atrybuty męki pańskiej z chustą świętej Weroniki pośrodku. Korona Dzieciątka jest znacznie skromniejsza, jest to korona Władysława Jagiełły.

Przeprowadzone badania, prace konserwatorskie wskazują na to, że obraz powstał w 1. połowie wieku XVII, być może w działającej na Jasnej Górze malarni, w której tworzono rożnego rodzaju kopie obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, przeznaczone na potrzeby przybywających pielgrzymów, jak też i darów dla znamienitych osób nawiedzających jasnogórskie sanktuarium. Wizerunek Matki Boskiej został namalowany niezwykle starannie i precyzyjnie z zastosowaniem kosztownych materiałów, w tym złota i srebra. Nadal zagadką pozostaje, w jaki sposób obraz trafił do Smolic. Czy w związku z odkryciami należy wykluczyć, że przywieźli go benedyktyni lubińscy?

 

arrow_upward