Ojcze, w Twe ręce składam ducha mego… - liturgia Wielkiego Piątku

Ojcze,  w Twe ręce składam ducha mego… - liturgia Wielkiego Piątku

Galeria Zdjęć

Wielki Piątek to dzień Krzyża (10 kwietnia),  jedyny dzień w roku, w którym nie sprawuje się Eucharystii. Od rana trwała  adoracja Najświętszego Sakramentu w tzw. Ciemnicy, inna niż zwykle, przeżywana indywidualnie w ciszy, w domowym kościele, za pośrednictwem mediów. 
          O godz. 15:00, godzinie Bożego Miłosierdzia, godzinie śmierci Chrystusa odprawiona została Droga Krzyżowa pod przewodnictwem ks. dr. Błażeja Dojasa. Kapłan, celebrując nabożeństwo, zachęcał, by wziąć do rąk krzyż. Mówił: „Przytulcie się do Krzyża i idźmy w tę ostatnią drogę, rozważając Jego śmierć…”.  Przez cały Wielki Post towarzyszyły nam m.in. rozważania Matki Teresy z Kalkuty, Prymasa Tysiąclecia, kardynała Stefana Wyszyńskiego… , bardzo wymowne w treść,  co pozwalało spojrzeć na mękę Pana Jezusa przez pryzmat własnych postaw, grzechów, słabości …, a także w odnieść się do nietypowej sytuacji pandemii. Tradycją parafii jest, że w Wielki Piątek, podczas ostatniej Drogi Krzyżowej,  przy XII stacji dzieci składały u stóp grobu Pańskiego drewniane krzyże, które towarzyszyły im przez cały Wielki Post, wykonane samodzielnie lub z pomocą rodziców. „Do tych krzyży „przybijały” własne grzechy, słabości. I przy tej stacji „oddawały” je Panu Jezusowi, bo nie chciały grzeszyć.  W tym roku było inaczej. Ks. Kustosz prosił więc: „Wszyscy, którzy trzymacie teraz krzyże, ucałujcie je, oddając Jezusowi to wszystko, co doprowadziło do tego momentu, do śmierci Jezusa…”. Jakże wymowne były w zakończeniu słowa św. Pawła: „Jezus przez mękę swoją nauczył się posłuszeństwa. My również w naszej codziennej drodze wciąż mamy się uczyć posłuszeństwa i  ubóstwa, i czystości, abyśmy dojrzewali w pełni do bezinteresownej miłości”.

Po południu o godz. 18,00 odprawiona została  niepowtarzalna Liturgia Męki Pańskiej. Dla głębszego zrozumienia i przeżycia liturgii opatrzona słowami komentarza. Celebrans – ks. dr Błażej Dojas i asystujący mu ks. kan. Jerzy Szczepaniak  oraz służba liturgiczna ołtarza w ciszy wyszli z zakrystii, nie biły dzwony, nie grały organy. Kapłani w czerwonych ornatach  przez chwilę leżeli krzyżem u stóp prezbiterium. Po modlitwie wstępnej odczytano proroctwo o Cierpiącym Słudze Jahwe i List do Hebrajczyków. Następnie  z podziałem na role odczytano opis Męki Pańskiej według św. Jana. Ks. Celebransowi towarzyszyli lektorzy – Panowie: Jan Kubalski i Wiesław Popiołek.

Homilię wygłosił ks. dr Błażej Dojas, który we wstępie, odnosząc się do wyjątkowej sytuacji, zwrócił się do służby liturgicznej ołtarza, Bractwa Ministranckiego, ministrantów, którzy zawsze uczestniczyli  w wielkopiątkowej liturgii, a także do chorych i cierpiących, wyrażając radość
ze spotkania w modlitwie. Tematem przewodnim głoszonego słowa Bożego była tajemnica krzyża, tego, co się na nim dokonało. Oto Jezus, Mesjasz, Zbawca świata, Król w „purpurze krwi”… , który nigdy – mimo wszystko i ponad wszystko - nie utracił władzy nad światem, nawet po sakramentalne „Wykonało się!” ... „Adorując dziś Jego krzyż, potwierdzajmy prawdziwość tego gestu, oddania się Królowi Miłości w każdej sytuacji naszego życia, którą los stawia przed nami…” – podsumował Kapłan.    

Później nastąpiła  bardzo uroczysta modlitwa wstawiennicza, w której  Kościół poleca Bogu siebie i cały świat, wyrażając w ten sposób pragnienie samego Chrystusa: aby wszyscy byli zbawieni. Szczególnie przejmująca  były  modlitwy o jedność chrześcijan, za Żydów i za niewierzących, a w tym roku, podyktowana niespotykana sytuacją, modlitwa za: „…udręczonych pandemią, by przywrócił chorym zdrowie, dał siły tym, którzy się nimi opiekują, pocieszył płaczące rodziny, a zmarłym dał pełnię odkupienia.”

Centralnym wydarzeniem liturgii wielkopiątkowej była adoracja Krzyża. Zasłonięty fioletowym suknem Krzyż ks. Kustosz nawą główną wniósł przed ołtarz. Celebrans stopniowo odsłaniał ramiona Krzyża i śpiewał trzykrotnie: "Oto drzewo Krzyża, na którym zawisło zbawienie świata", na co wierni zgromadzeni w świątyni wierni (5 osób) i przed ekranami komputerów odpowiadali: "Pójdźmy z pokłonem". Służba liturgiczna i wierni oddali hołd Krzyżowi, przyklękając przed nim i skłaniając głowę, a nie jak było w tradycji – całując rany Jezusa.

Po zakończeniu adoracji rozpoczął się obrzęd Komunii Św. Przy dźwiękach drewnianych kołatek przeniesiono Najświętszy Sakrament z Kaplicy Adoracji.

Ostatnią częścią liturgii Wielkiego Piątku jest zwykle procesja do Grobu Pańskiego.
Ze względów technicznych (transmisja liturgii przez internet), grób usytuowano w  prezbiterium, przed  ołtarzem posoborowym  i tu na specjalnym tronie wystawiono Najświętszy Sakrament w monstrancji okrytej białym przejrzystym welonem - symbolem całunu, w który owinięto ciało zmarłego Chrystusa. Odsłonięto też figurę Jezusa złożonego w grobie. Wystrój „kaplicy” ozdobionej kwiatami, zielenią  kierował uwagę na Ciało Pańskie i wysoki,  „surowy” drewniany krzyż.

 Zwykle w sanktuarium do późnych godzin trwała adoracja. Odprawiano nabożeństwo Gorzkich Żali, śpiewano pieśni… Teraz w ciszy w domowych kościołach, w rodzinnym gronie  adorowano Najświętszy Sakrament.

 

arrow_upward